Michał Łesiów, Prawosławni Podlasianie mają prawo do ukraińskiej świadomości narodowej

Michał Łesiów, Prawosławni Podlasianie mają prawo do ukraińskiej świadomości narodowej, – „Dyskusja” Kwartalnik Wojewódzkiego Domu Kultury, Białystok, nr 4/24/90 (1990 październik – grudzień), s. 32-34 (fragmenty).

Świadomy ruch w kierunku poszukiwania korzeni narodowych w części Podlasia najbardziej na północ wysuniętej, na styku z żywiołem białoruskim z jednej strony i z polskim – z drugiej, rozpoczął się stosunkowo późno i to wśród młodszych, którzy uświadomili sobie, że należą do narodu ukraińskiego, bo mówią na co dzień po ukraińsku.
Uświadamiali oni sobie od dawna, że nie są Polakami, bo wyznają chrześcijaństwo w innym obrządku, w innej formie językowej (cerkiewnosłowiańskiej), bo chodzą do cerkwi, a nie do kościoła. Przejście na obrządek rzymsko – katolicki na tym terenie oznaczało zwykle zmianę narodowości, tak było do niedawna, ale to w świadomości potocznej ludzi funkcjonuje do dnia dzisiejszego. (…)
W okresie międzywojennym i powojennym prawosławnych mieszkańców między Bugiem i Narwią zaliczono do narodu białoruskiego. W okresie międzywojennym był to teren działania Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi, w roku 1939 teren ten został włączony do Białoruskiej Republiki Radzieckiej, po drugiej zaś wojnie światowej w Polsce Ludowej wprowadzono w wielu miejscowościach naukę języka białoruskiego zgodnie z przypisaniem północnych Podlasian, wyznających na ogół prawosławie – do narodowości białoruskiej. To przede wszystkim uchroniło prawosławnych mieszkańców tego terenu (południowo-wschodniej Białostocczyzny) od wysiedlenia w ramach akcji „W” w roku 1947. Takie są w skrócie dzieje utrwalania się białoruskiej świadomości narodowej wśród ludności mówiącej na co dzień potocznym językiem ukraińskim, bliższym niekiedy ukraińskiemu językowi literackiemu, niż na przykład gwary naddniestrzańskie czy karpackie w Galicji Wschodniej. Język białoruski traktowany mógł być przez uczniów jako jeszcze jeden język literacki (obok polskiego, rosyjskiego czy któregoś z języków zachodnioeuropejskich), nie zawsze bowiem uczący się znajdowali wyraźne ślady tożsamości tego języka z ich mówionym na co dzień w domu rodzinnym.
Do języka ukraińskiego, jako przedmiotu nauczania, uczniowie nie mieli i nie mają w zasadzie dostępu w szkole. Dopiero ewentualnie na studiach humanistycznych czy filologicznych studenci z terenu Podlasia mogli mieć styczność z językiem ukraińskim w klubach UTSK, na rzadko prowadzonych lektoratach języka ukraińskiego, gdzieś pod cerkwią po nabożeństwie, rzadko – w samej cerkwi. Taki kontakt z językiem ukraińskim dawał studentom wiele do myślenia, tu się mogła zrodzić myśl o tożsamości ukraińskiej – poprzez tożsamość językową. (…)
To, co przeżyli prawosławni Ukraińcy i grekokatolicy w Polsce po drugiej wojnie światowej, wywołało w nich wielką ostrożność i strach – przede wszystkim przed stereotypem Ukraińca, negatywnym wielce, w świadomości społeczeństwa polskiego, nie tylko komunistów, ale zdecydowanej większości ludu Bożego. Negatywny stereotyp Ukraińca, buntownika, zbrodniarza i kolaboracjonisty, był bardzo poważną przeszkodą w procesie określania siebie jako mówiącego po ukraińsku, a więc Ukraińca, nawet wtedy, gdy ten fakt był uświadamiany w głębi duszy. Odważyli się na to dopiero młodzi ludzie, urodzeni już po wojnie, wychowani w okresie postalinowskim w PRL w okresie względnych jeszcze swobód obywatelskich, ale faktycznie żywy ruch na rzecz świadomości ukraińskiej rozpoczął się na dobre w okresie ogólnego ożywienia wolnościowego w kraju przed 10 laty, kiedy to w Polsce stala się rzecz wielka – ludzie przestali się w swej masie bać, pozbyli się strachu mówienia prawdy obiektywnej i subiektywnej.
Ruch na rzecz wyzwolenia świadomości przynależności do narodu i kultury ukraińskiej na terenie Podlasia ma osnowy (podstawy) najgłębsze, jakie tylko sobie wyobrazić można, a najważniejszym elementem jest mowa ojczysta. Gwary północno-podlaskie są niewątpliwie ukraińskie i co do tego żaden uczciwy filolog czy w ogóle humanista wątpliwości nie ma i mieć nie może. 30 lat temu, podczas moich badań gwaroznawczych, w pewnej wsi w okolicach Siemiatycz rozmawiałem z miejscowymi ludźmi używając ukraińskiego języka literackiego, bo ta forma wypowiedzi wydawała mi się najwłaściwsza dla komunikowania się i zbliżenia do ludzi. I wtedy oni myśleli, że jestem z jakiejś sąsiedniej miejscowości. Miejscowe gwary, żywa mowa ludu na tym terenie ma w sobie wszystkie najważniejsze cechy systemowe, dźwiękowe i gramatyczne, stanowiące o jej ukraińskości. Nie będę ich wymieniał w tym artykule, raczej nienaukowym. Wszystko to przedstawiają i wyjaśniają większe i mniejsze prace z zakresu dialektologii ukraińskiej czy gramatyki porównawczej języków słowiańskich. Językowa granica ukraińsko-białoruska jest wyraźna na tym terenie i znana z badań filologów już od połowy XIX wieku, a może i wcześniej. Osobiście nie wierzę w gwary przejściowe, bo każda gwara musi być jakaś, musi być jakoś określona według podstawowych cech językowych. Uważam nawet, że mówienie o „przejściowości” jakiejś mowy to chytry wybieg, kiedy się nie ma argumentów przeciwko, na przykład, ukraińskiemu charakterowi gwar podlaskich.
Pieśń ludowa i w ogóle folklor miejscowy wiąże niewątpliwie świadomość Podlasian z kulturą ukraińską, a zatem i z narodem ukraińskim. Wiemy, że na tym terenie zespoły ukraińskie cieszą się przeogromną popularnością i wzięciem. Forma kultury duchowej prawosławnych Podlasian okazuje się najbliższa ukraińskiej.
Nie bez znaczenia jest tu również historia, pamięć historyczna, która jest coraz bardziej uświadamiana przez wielu, którzy akcentują powiązania historyczne tych ziem z Rusią Kijowską, Księstwem Halicko-Wołyńskim itp.
Przesłanki do świadomości ongiś „chachłackiej”, „małoruskiej”, a na obecnym etapie rozwoju terminologii narodowościowej – ukraińskiej są więc bardzo konkretne i nikt nie może traktować je lekko czy nawet lekceważąco albo z przymrużeniem oka, nie wolno tego robić nawet działaczom społeczno-politycznym.
Gdy ktoś dojdzie do świadomości bezpośredniego związku z kulturą i narodem ukraińskim, nie może być posądzany o koniunkturalizm czy uleganie mniej lub bardziej tendencyjnym wpływom. Zaliczanie siebie do narodowości ukraińskiej w Polsce, jak dotychczas, żadnego profitu, korzyści nie dawało, a wręcz mogły z tego wyniknąć utrudnienia życiowe. Można więc sądzić, że idea ukraińskości na północnym Podlasiu między Bugiem i Narwią jest czysta i uczciwa, bo oparta na przesłankach najważniejszych dla duchowego i kulturalnego bytowania człowieka w Europie końca XX wieku. A że ruch ten wywodzi się jakby od dołu, od świadomej młodzieży, mniej skażonej pewnymi sensownymi i często bezsensownymi opowieściami o niedawnej przeszłości, patrzącej raczej w przyszłość, którą godnie chciałaby przeżyć, a więc ruch ten ma duże perspektywy powodzenia. Polecałbym przy tym zwolennikom i przeciwnikom tego ciekawego i pięknego procesu tolerancję wzajemną i kulturę polityczną – rzeczy godne człowieka tęskniącego do wspólnego domu europejskiego, poszukującego dla siebie swej małej Ojczyzny, z którą przede wszystkim chciałby się utożsamić.

Andrzej Sadowski, Pogranicze polsko-białoruskie. Tożsamość mieszkańców

Andrzej Sadowski, Pogranicze polsko-białoruskie. Tożsamość mieszkańców, Białystok 1995 (fragmenty).

Niezależnie od bardzo ograniczonych informacji w badaniach fenomenem kulturowym ostatnich kilkunastu lat jest proces tworzenia się ukraińskiej świadomości narodowej wśród części mieszkańców południowo-wschodniej części województwa białostockiego.
Istnieje kilka kryteriów i wskaźników przynależności do narodu ukraińskiego, na podstawie których kształtuje się obecnie ukraińska autoidentyfikacja narodowa. Język, określony jako północno-ukraiński, jest podstawowym wyznacznikiem. Zdaniem autorów bardzo kompetentnie przygotowanej pracy na temat rozmieszczenia gwar wschodniosłowiańskich na Białostocczyźnie „część południowo-wschodnią, pierwotnie też mazowiecką, zasiedliła we wsiach chłopskich i miasteczkach ludność ruska nadbużańska pochodzenia północnoukraińskiego” posługująca się do czasów obecnych gwarą określaną jako północnoukraińska.
Kultura ludowa, szczególnie ludowe pieśni ukraińskie są ważnym wskaźnikiem przynależności do narodu ukraińskiego. Rzeczywiście obecnie wykonuje je szereg regionalnych zespołów folklorystycznych. „Przywiązanie do piosenki, chęć śpiewania ludności nadbużańsko-nadnarwiańskiej między ujawniły się w tworzeniu zespołów śpiewaczych w takich wsiach jak Czyże, Kuraszewo, Krasne Sioło, Dubiażyn, Knorydy, Dobrywoda, Czeremcha, Mielnik, Wólka, Dasze, Tyniewicze, Ryboły, Orzeszkowo.” Wyróżnione miejscowości znajdują się na obszarze, na którym dominuje gwara określana jako północnoukraińska. Jednakże świadomość narodowa mieszkańców danego obszaru i mówiących wyróżnioną gwarą jest różna. Nawet przedstawiciele jednych zespołów ludowych czują się Białorusinami, podczas gdy innych – Ukraińcami. Jakiekolwiek ich dzielenie obecnie pod względem przynależności narodowej byłoby przedwczesne, a z punktu widzenia kształtującej się tożsamości narodowej ich uczestników, nawet niestosowne. Realnie wspomniane kolektywy w większości śpiewają piosenki miejscowe lub różnego pochodzenia, ale odpowiednio udomowione, bowiem piosenki przyswojone z zewnątrz zwykle ulegają swoistej stylizacji z wykorzystaniem miejscowej gwary oraz innych cech i wartości kulturowych. (…)
Przeszłość historyczna, odzwierciedlona w historiografii jest istotnym kryterium przynależności części mieszkańców południowo-wschodniej Białostocczyzny do narodu ukraińskiego. W rozprawach historycznych wspomina się, że okres między X i XIV wiekiem, a więc czasy, kiedy badany obszar stanowił integralną część Rusi Kijowskiej i Halicko-Wołyńskiej traktowany jest jako historyczny fundament przeszłości, początkujący życie kulturalne o charakterze ukraińskim, okres, do którego odwoływały się następne pokolenia. W wyniku wielu uwarunkowań i okoliczności „odrębne od polskiego życie duchowe i kulturalne podlaskich Ukraińców ograniczyło się do Cerkwi i kultury ludowej – przede wszystkim wiejskiej”. (…)
Z cząstkowych badań wynika, że na obszarze południowo-wschodniej części województwa białostockiego mamy do czynienia z pierwszym etapem kształtowania się narodu ukraińskiego, z narastaniem poczucia odrębności wobec narodów sąsiednich, odrębności ukształtowanej na podstawie mniej lub bardziej odmiennej tradycji i kultury, w tym szczególnie języka i kultury ludowej. Jednocześnie mamy do czynienia z wyłonieniem się jeszcze małej liczebnie, ale bardzo prężnej społecznie, ukraińskiej elity intelektualnej, która wyjaśnia źródła odrębności i proponuje nowe formy organizacyjne i kulturowe działalności ukraińskiej mniejszości narodowej na Podlasiu, w nawiązaniu do kultury ukraińskiej oraz ukształtowanych już struktur organizacyjnych mniejszości ukraińskiej w Polsce. Nie wyczerpując złożonych mechanizmów kształtowania się narodu, wśród których szczególnie trudno jest orzec o regularności tego procesu, uważam, że w konkretnych przypadkach można mówić o etapach kształtowania się narodu.
Drugim, ewentualnym, etapem kształtowania się mniejszości ukraińskiej na Podlasiu będzie osiągnięcie adekwatności postaw między przedstawicielami elit ukraińskich a społecznościami, do których świadomości oni się odwołują. Tradycyjnie etap ów można określić jako wyodrębnienie się grupy etnicznej w połączeniu z autonomią społeczno-kulturalną, która na tym etapie na ogół zabezpiecza potrzeby istniejącego poczucia odrębności grupowej. Dopiero w dalszej kolejności pojawiają się potrzeby o charakterze politycznym, których zaspokojenie wymaga różnego stopnia mobilizacji grupy jako całości. Nie jest wykluczone, że przeobrażenia więzi etnicznej mogą ulec przyśpieszeniu (lub opóźnieniu), zaś wyróżnione etapy mogą ulec wymieszaniu.

Michał Sajewicz, „Nasza mowa prosta”, czyli o białorusko-ukraińskiej granicy językowej na Białostocczyźnie

Michał Sajewicz, „Nasza mowa prosta”, czyli o białorusko-ukraińskiej granicy językowej na Białostocczyźnie, – „Nad Buhom i Narwoju”, nr 3/1992, s. 15-19 (fragmenty).

Przyczyny zróżnicowania językowego Białostocczyzny należy więc szukać w charakterze procesów osadniczych w przeszłości, jak też w zmiennej przynależności politycznej, administracyjnej i kościelnej tych ziem. Usytuowanie gwar na pograniczu polsko – białorusko – ukraińsko – litewskim musiało znaleźć swoje odbicie w ich strukturze. Łączą więc one w różnym nasileniu cechy właściwe każdemu z graniczących ze sobą języków.
Świadomość tak znacznego zróżnicowania językowego mają też sami mieszkańcy tego regionu, w tym także ludność wiejska. Dzielą oni teren Białostocczyzny na dwie części: zachodnią, którą zamieszkują Polacy należący do Kościoła katolickiego i posługujący się na co dzień językiem polskim, oraz wschodnią, gdzie mieszkają „tutejsi”, ruscy, należący do Kościoła prawosławnego i posługujący się na co dzień językiem „prostym”, ruskim, mówią „po swojemu”. (…)
Wśród badaczy zajmujących się problematyką białoruską zauważa się różne stanowiska w kwestii zakresu tożsamości narodowej mniejszości zamieszkujących Białostocczyznę, jak też samego zasięgu gwar białoruskich. Jedni skłonni są do narodu białoruskiego zaliczyć całą ludność prawosławną z terenu Białostocczyzny, od Augustowa aż po Bug. Oparcie się wyłącznie na kryterium wyznaniowym spowodowało, że za Białorusinów uważa się również ludność ukraińskojęzyczną spod Siemiatycz, Kleszczel, Orli, Bielska Podlaskiego i Hajnówki, której przodkowie przybyli tu z południa. Takie podejście jest niewątpliwie, być może czasem nie uświadamianą, kontynuacją koncepcji ideologów radzieckich, którzy automatycznie i arbitralnie, nie licząc się ani z kryteriami językowymi, ani z historycznymi, ani tym bardziej ze zdaniem samych zainteresowanych, włączyli w roku 1939 całą Białostocczyznę do BSRR, a mieszkającą tu ludność prawosławną uznali za Białorusinów. Wielu mieszkańców tego regionu ze zdziwieniem dowiedziało się wówczas, że są Białorusinami, a nie „tutejszymi”, czy też po prostu „ruskimi”. (…)
W ostatnich latach zauważalny jest na Białostocczyźnie wyraźny wzrost świadomości ukraińskiej u części młodzieży ukraińskojęzycznej, szczególnie z wykształceniem wyższym, która zaczyna dostrzegać istotne różnice, jakie dzielą ich rodzinną gwarę od białoruskiego języka literackiego. Zdają sobie też sprawę z ukraińskiego charakteru ich folkloru, kultury materialnej i duchowej. Wzrosło w związku z tym zainteresowanie tej młodzieży językiem, kulturą i historią narodu ukraińskiego. Są one popularyzowane na łamach czasopism ukraińskojęzycznych oraz w audycjach radiowych. Aktywnie zaczął działać Związek Ukraińców Podlasia z siedzibą w Bielsku Podlaskim. Należy jednak zauważyć, że działalność organizacji ukraińskich nie zawsze znajduje na Białostocczyźnie podatny grunt w środowiskach ukraińskojęzycznych, bowiem brak jest tu tradycji samej nazwy „Ukrainiec”, w dodatku ma ona w odczuciu wielu mieszkańców tego regionu pejoratywny do pewnego stopnia wydźwięk, ponieważ kojarzona jest m.in. z działalnością UPA. Ten stereotyp został wyraźnie wzmocniony przez oficjalną propagandę peerelowską.
* * *
Ludność wiejska, w większości z niepełnym lub pełnym wykształceniem podstawowym, świadoma jest znacznego zróżnicowania językowego tej części Białostocczyzny, którą zamieszkują „tutejsi”, „swoi”, wyznawcy religii prawosławnej. Nie dokonują oni jednak podziału tego terenu na część białoruską i ukraińską, co skłonni są czynić językoznawcy, ale opierają ów podział na innych przesłankach. Za kryterium mogą służyć mianowicie cechy charakterystyczne poszczególnych gwar. Tak więc mieszkańcy sąsiednich wsi dziekających mogą być określani dziekałami lub cieprukami (por. ciapier „teraz”), ci zaś swoich sąsiadów nie znających dziekania określają dekałami. Nawet inna wymowa zaimka może być podstawą do określania mieszkańców danych okolic jako sztokmanów lub szczokmanów (por. zaimki szto i szczo).
Ludność akająca spod Narewki i Lewkowa określa mieszkańców okolic Hajnówki i Bielska Podlaskiego „Padlaszami”. Określenia tego używają ze względu na specyfikę języka swoich sąsiadów „zza lasu”. Zwracają oni przede wszystkim uwagę na ich „twardą wymowę” oraz okanie i dekanie. Osoba, która posługuje się gwarą o podobnych cechach automatycznie uważana jest za „Padlasza”. Nie wykluczone, że Ukrainiec pod Łucka czy Lwowa również mógłby być określony w ten sam sposób.
Nie ulega wątpliwości, że nazwa „Padlasz” jest reliktem starych podziałów polityczno-administracyjnych na terenie dzisiejszej Białostocczyzny. Okolice Narewki wchodziły niegdyś w skład Litwy, natomiast pobliskie tereny na południu, gdzie nie znano wymowy akającej i dziekającej, znajdowały się w obrębie Korony, to jest na Podlasiu („na Padlaszy”). Stąd też mieszkańcy wsi położonych na południe od Puszczy Ladzkiej byli określani „Padlaszami” i kojarzeni przede wszystkim z odmienną wymową.
Mieszkańcy okolic Bielska Podlaskiego, Orli, Dubicz Cerkiewnych określają siebie jako „Korolowców” (por. korol „król”), a mieszkańców tych ziem, które niegdyś wchodziły w skład Litwy, jako „Litwinów”. „Litwinami” są więc nazywani zarówno mieszkańcy okolic Narewki, gdzie występuje gwara akająca i dziekająca, jak również mieszkańcy niedalekich wsi puszczańskich na wschód od linii kolejowej Czeremcha-Hajnówka, gdzie brak jest tego akania i dziekania. Czynnikiem podstawowym jest tu fakt, że tereny te przynależały w przeszłości do Wielkiego Księstwa Litewskiego, a nie do Podlasia. (…)
Dotychczasowe badania wykazują, że zróżnicowanie gwarowe Białostocczyzny w zakresie fonetyki i fleksji stanowi wierne na ogół odbicie procesów osadniczych w przeszłości, a także jest do pewnego stopni uwarunkowane czynnikami natury polityczno-administracyjnej i religijnej. (…)
Z dotychczasowych opracowań dotyczących gwar wschodniosłowiańskich Białostocczyzny wynika, iż autorzy stosują niejednolite kryteria ich klasyfikacji, a niekiedy mamy wręcz do czynienia z dobieraniem kryteriów do z góry ustalonych „rezultatów”. Takiego podejścia nie zdołali też uniknąć autorzy licznych publikacji dotyczących Białostocczyzny zamieszczonych na łamach różnojęzycznych czasopism krajowych i zagranicznych. Brak obiektywności, wykorzystywanie argumentów nienaukowych, często wręcz politycznych, ignorowanie dotychczasowego dorobku w zakresie językoznawstwa i historii (np. Atlasu gwar wschodniosłowiańskich Białostocczyzny), pochopność sądów i agresywność dyskusji – to niektóre tylko mankamenty wspomnianych publikacji. Jest to zjawisko niepokojące, zważywszy na rolę, jaką publicystyka spełnia w kształtowaniu opinii i postaw społecznych.
Konsekwencją jest diametralnie różne sytuowanie w terenie granicy między gwarami białoruskimi i ukraińskimi. Skrajnym stanowiskiem jest zaliczenie wszystkich gwar wschodniosłowiańskich Białostocczyzny do białoruskich. Zdecydowanie częściej jednak pisze się o gwarach białoruskich i przejściowych ku ukraińskim, nie precyzując przy tym, gdzie konkretnie zaczynają się owe gwary przejściowe i w oparciu o jakie kryteria je wyodrębniono. W nowszych niektórych publikacjach widoczne są tendencje do bardziej obiektywnego rozgraniczania gwar białoruskich i ukraińskich z zastosowaniem rzetelniejszych, przede wszystkim językowych kryteriów klasyfikacyjnych. W takim ujęciu zdecydowanie zmniejsza się zasięg gwar przejściowych, a białorusko-ukraińska granica językowa staje się bardziej ostra. Tu należy przede wszystkim wynieć wspomniany już Atlasu gwar wschodniosłowiańskich Białostocczyzny. Przedstawiony w postaci map bogaty materiał językowy jest doskonałą podstawą do obiektywnego przeprowadzenia granicy między gwarami białoruskimi i ukraińskimi na terenie województwa białostockiego. Pokrywa się ona w przybliżeniu z tą granicą, którą próbowali w przeszłości wyznaczyć tacy wybitni dialektolodzy, jak K. Michalczuk, J. Karski, W. Kuraszkiewicz i inni. Na wschodzie granica ta jest ostra i przebiega w linii prostej od przecięcia się rzeki Leśnej z granicą państwową do rzeki Narwi między miejscowościami Bindziuga i Rybaki. Na wschód od tej linii leżą takie wsie, jak Teremiski, Skupowo, Bernadzki Most, Ochrymy, Kapitańszczyzna i Bindziuga, w których występuje akanie, dziekanie, ciekanie, miękka wymowa spółgłosek przedniojęzykowych przez e. Na zachód od wspomnianej linii leżą natomiast takie wsie, jak Topiło, Orzeszkowo, Lipiny, Dubiny, Nowosady, Borysówka, Grodzisko, Krzywiec, Waśki i Rybaki. Wymienione miejscowości leżą już na obszarze gwar okających. Nie występuje tu również zjawisko dziekania i ciekania, ponieważ wszystkie spółgłoski przed e uległy stwardnieniu. Obie wymienione gwary dzieli tu najczęściej kilkukilometrowy, a niekiedy nawet kilkunastokilometrowy pas puszczy, co oczywiście nie sprzyjało ukształtowaniu się na tym odcinku gwar o charakterze typowo przejściowym.
Mniej ostra, m.in. z przyczyn fizjograficznych jest natomiast białorusko-ukraińska granica językowa na północy. Niewątpliwie gwara białoruska niekiedy już w zaniku, występuje w takich miejscowościach, jak Hwoźna, Ostrówki, Koźliki, Bogdanki, Czerewki i Zawyki, ale już w Narwi, Trześciance, Rybołach i Wojszkach mamy gwarę ukraińską.

MAREK BARWIŃSKI, WSPÓŁCZESNE STOSUNKI NARODOWOŚCIOWO-RELIGIJNE NA PODLASIU

MAREK BARWIŃSKI
Katedra Geografii Politycznej i Studiów Regionalnych, Uniwersytet Łódzki

WSPÓŁCZESNE STOSUNKI NARODOWOŚCIOWO-RELIGIJNE NA PODLASIU

Podlasie jest krainą historyczno-geograficzną, która przez stulecia pełniła funkcję pogranicza zarówno politycznego jak i narodowościowego, gdzie dochodziło do przenikania się etnosu polskiego, litewskiego, białoruskiego i ukraińskiego. To z kolei determinowało kształtowanie się na Podlasiu bardzo trwałej strefy pogranicza religijnego, językowego i kulturowego. Zostało ono uformowane przez szereg społeczności etnicznych i religijnych, zamieszkujących od wieków ten obszar, wzajemnie się przenikających i silnie na siebie oddziaływujących oraz tworzących – zarówno w przeszłości jak i współcześnie prawdziwą mozaikę narodowościową, religijną, językową i kulturową. Na zróżnicowanie etnicznoreligijne tego obszaru decydujący wpływ miały wielokrotne zmiany przynależności politycznej Podlasia, a także pełnienie przez ten region – zwłaszcza w średniowieczu – funkcji granicy strefowej, swoistych kresów dla Polski, Litwy i Rusi oraz związane z tym kolejne fale osadnictwa (Gloger 1903, Makarski 1996, Piskozub 1968, 1987, Ślusarczyk 1993, 1995, Wiśniewski 1970, 1977, Wyrobisz 1981).

Ukraińskie Słowo 13.02.2025.

Na kanale YouTube Związku Ukraińców Podlasia jest dostępna nowa audycja internetowa w języku ukraińskim „Ukraińskie Słowo”.

4 lutego 2025 roku w Sejmie RP odbyła się Konferencja „20 lat ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym – historia, funkcjonowanie i przyszłość”. O konferencji opowiedzą: dr Grzegorz Kuprianowicz, dyrektor Podlaskiego Instytutu Naukowego i jednocześnie współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Maria Ryżyk, przewodnicząca Związku Ukraińców Podlasia.

Zapraszamy do słuchania!

Foto: www.sejm.gov.pl, www.gov.pl, www.pninstytut.org

Zadanie „Audycje internetowe w języku ukraińskim „Ukraińskie Słowo”” jest realizowane przez Związek Ukraińców Podlasia dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.